Coś skasowało wszystkie wypowiedzi.. No nic:

< Za bardzo nie realistyczne >

◘ Jest piękny, słoneczny dzionuś. Idę sobie normalnie do liceum. Przebieram się itp. a tu nagle dyrektorka zaciąga mnie do pokoju gospodarczego. Tak, przeraziłam się, na dodatek dyrka strasznie sapała. Wyjaśniła, że od przyszłego tygodnia w naszym liceum będą kręcić serial "Violetta". W duszy skakałam z radości. Dyrektorka kazała mi to wszystko powiedzieć innym uczniom, więc było już jasne, że pół dnia będę latać po liceum. Ale Bum! Dyrektorka powiedziała, że pilnie potrzebują trzech tłumaczów, jednym z nich ma  być nasza Su. Tłumaczyłam jej, że nie za bardzo znam się na tych "dalszych" obcych, ale dyrektorka postanowiła, że mam to być ja, właściwie to padła przede mną na kolana, okropnie to wyglądało i że mam sobie wybrać chłopaka i dziewczynę do pomocy. Wyszłyśmy z gospodarczego, jakby nic się nie stało. Teraz trza było zastanowić się, z kim mam tłumaczyć. Wybrałam Nathaniela i... Już miałam napisać, że Melanię, ale przebywanie w trójkę w tym samym miejscu mogłoby źle działać na psychikę. Napisałam więc: - Irys.
Pomocna, zabawna, szalona dziewczyna i na dodatek zna się na tych językach.
No więc musiałam przekonać Irys do mojego planu no i wyjaśnić dlaczego. Potem przeleciałam pół szkoły z nowiną. Nathaniel wiedział od dyrektorki.

Przez cały tydzień uczyłam się hiszpańskiego, angielskiego itp.

W dzień przyjazdu popędziłam szybko do szkoły. Umówionym miejscem był pokój gospodarzy. Wpadłam cała zdyszana. Irys obgryzała paznokcie z przejęcia, a Nathaniel próbował zawiązać krawat, ale coś mu nie wychodziło. <ilustrejszon 1> Podeszłam do niego, pomogłam mu, ten się zarumienił. < Cyk, ilustrejszon 2 >
Pół godziny później weszli ONI.

Dzień spędziłam miło i przyjemnie. Irys zajęła się pomocą u kamerzystów, trza było to porozstawiać, ustawić.. Nathaniel zajął się częścią aktorzyn, a ja ja drugą. Pośmialiśmy się, wyjaśniałam im różne sprawy, opowiadaliśmy sobie różne rzeczy, co nie zawsze było łatwe. A ja szłam obok Ezequiela Rodrígueza ^^. Cholernie mi się podobał, więc na mej jadaczce ciągle był rumieniec.
< ilustrajszon 3 >

Na koniec zapytali się całej naszej trójki, czy nie chcielibyśmy też grać w "Violettcie" ja się zgodziłam bez namysłu.

__________________________

Wiem, kiczowate -.-